Bali. Raj na ziemi czy przereklamowana wysepka leżąca gdzieś w Indonezji? Ilu ludzi tyle opinii, ale ja zdecydowanie zaliczam się do tych, którzy zakochali się w Bali od pierwszego wejrzenia. To wyspa, która jest niesamowicie różnorodna i dla Europejczyka stanowi zupełnie inny, ciekawy świat. Mnóstwo kolorów, wspaniałych budowli, nowych smaków i zapachów sprawia, że Bali tętni życiem i zaskakuje na każdym kroku. W każdej miejscowości czujesz się jakbyś był w innym kraju. Za każdym rogiem znajdziesz coś nowego, coś co sprawi, że jeszcze bardziej Ci się tam spodoba. W tym poście postaram się zawrzeć wszystkie najważniejsze informacje, które przydadzą Ci się przed wyjazdem na Bali.

KIEDY LECIEĆ
Bali to wyspa wiecznego lata. Uważam, że każdy miesiąc jest dobry na odwiedzenie tego miejsca, ale musisz wziąć pod uwagę, że na Bali występują dwie pory roku: sucha i deszczowa. Pora sucha trwa od maja do września i to wtedy na Bali jest najcieplej i najładniej. Pora deszczowa natomiast trwa od października do końca kwietnia i charakteryzuje się tym, że wilgotność powietrza i szansa na opady są dużo większe. Nie oznacza to jednak, że w porze deszczowej na Bali przez 24 godziny na dobę pada deszcz. Nic bardziej mylnego. Z reguły są to intensywne, ale krótkie opady deszczu. Podsumowując - na Bali najlepiej lecieć w maju lub czerwcu, a potem dopiero jesienią. Unikniesz tłumów i najwyższych temperatur.
Ja byłam w maju i jak się okazało to był strzał w dziesiątkę. Nie padało ani razu, turystów było stosunkowo mało, a ceny było spoko, bo prawdziwy sezon zaczyna się dopiero od lipca.
CZYM LECIEĆ
Bilety kupiliśmy w Emirates za około 2,5 tys. złotych. Lecieliśmy 7 godzin z Warszawy do Dubaju, 4 godziny spędziliśmy na lotnisku i kolejne 8 godzin trwał lot z Dubaju na lotnisko Denpasar na Bali. Można lecieć też katarskimi liniami lotniczymi i wygląda to bardzo podobnie. Na pewno są jeszcze inne linie lotnicze, które zabiorą Cię na Bali, ale nie zagłębiałam się w te tematy. Polecam szukać biletów na skyscaner, obserwować takie profile jak mleczne podróże, wakacyjni piraci a na pewno uda Ci się trafić na okazję. Gdzieś czytałam, że najtaniej wychodzić kupując bilet do Bangkoku, a stamtąd AirAsia na Bali - warto sprawdzić.
PASZPORT I WIZA
Lecisz
poza Europę, więc paszport będzie Ci potrzebny. Wiza turystyczna na
Bali przyznawana jest na 30 dni. Wypełniasz w samolocie druczek i to
tyle w temacie wizy. Weź jednak po uwagę, że ceny poszły w górę i za
każdy dzień przekroczenia 30 dniowego terminu wizy musisz zapłacić 70
dolarów. Dużo, szkoda narażać swój portfel na takie wydatki.
SZCZEPIENIA
Nie ma żadnych obowiązkowych szczepień, które trzeba robić przed wyjazdem na Bali. Ja nie robiłam, ale proponuję wybrać się do lekarza medycyny turystycznej, który podpowie dokładnie, na co warto zaszczepić się przed odwiedzeniem wyspy. Wydaje mi się, że warto zaszczepić się na dur brzuszny, wirusowe zapalenie wątroby typu A i B, tężec oraz wściekliznę. Pamiętaj również o malarii i dędze, na które co prawda szczepionki nie ma, ale odpowiednia ochrona przeciw owadom na pewno będzie pomocna.
WALUTA NA BALI
Na Bali obowiązującą walutą są rupie indonezyjskie. 1,00 zł to 3 707,27 IDR (stan na 31.05.2019 r.), także jeśli pojedziesz na Bali będziesz milionerem. Najlepiej wziąć ze sobą dolary albo euro i wymieniać je na miejscu w kantorach. Z tym, że musisz wziąć pod uwagę, że Balijczycy to nieźli kanciarze, dlatego najlepiej chodzić do kantorów, które są duże, znajdują się przy dużych drogach, w środku jest ochroniarz, a kurs jest taki jaki znajdziesz w internecie. Wszystkie kantory, które mają super okazyjną cenę, będą jedną wielką ściemą. Na Bali jest mnóstwo bankomatów, dlatego bez problemu możesz też korzystać z karty. Przy karcie mBanku naliczana jest prowizja 3% wiem z własnego doświadczenia, ale wypłacałam nią kasę tylko raz. Korzystałam za to sporo z karty Revolut, którą bardzo polecam.
PRĄD I WODA DO PICIA NA BALI
Na Bali znajdziesz standardowe, dwubolcowe gniazdka elektryczne, dlatego nie musisz kupować żadnej przejściówki. Jeśli chodzi o wodę płynącą w balijskich rurach - nie jest zdatna do picia. Nie napełniaj nią wielorazowych butelek, do mycia zębów używaj butelkowanej wody - wszystko, aby uniknąć niechcianego zatrucia.
TRANSPORT NA BALI
To wolna amerykanka. Ludzie jeżdżą tutaj jak chcą, ale są bardzo spokojni i przez cały mój pobyt na wyspie nie widziałam ani jednego wypadku czy stłuczki. Na Bali możesz skorzystać z kilku środków transportu, które pozwolą Ci na swobodne poruszanie się po wyspie.
Możesz:
- Wynająć skuter lub samochód i sam poruszać się po Bali. Musisz jednak pamiętać, że na Bali obowiązuje lewostronny ruch drogowy, co momentami może być dość stresujące. Mimo bardzo dużego ruchu na ulicach, mam wrażenie, że kierowcy samochodów i skuterów żyją w jakiejś harmonii, która sprawia, że nie ma bójek ani awantur ulicznych. Kierowcy aut ostrzegają skuterowców przez trąbienie, że będą ich mijać lub wyprzedzać, co sprawia, że nikt nie jest zaskoczony. Wynajęcie skutera kosztuje ok. 7 $ za dzień, a samochodu ok. 25$ za dzień. Skuter zatankujesz na śmiesznej, prowizorycznej stacji, gdzie benzynę kupisz w butelkach (z reguły 0,7), a samochód na zwykłej, regularnej stacji benzynowej. Benzyna kosztuje średnio 2 zł za litr. Taka ciekawostka - nie zdziw się, kiedy Balijczycy przed skrzyżowaniem włączą światła awaryjne - dla nich to sygnał, że będą jechać prosto. Ot, kolejne indonezyjskie wariactwo.
- Każdorazowo wynajmować taksówkę. Na Bali działają taksówki w stylu Uber czy Bolt. Zainstaluj na telefonie aplikacje Grab, Go.Jek lub Bluebird, co pozwoli Ci szybko i tanio poruszać się po wyspie. My najczęściej poruszaliśmy się BlueBirdem, bo wychodziło nam najtaniej. Aplikacja działa jak Uber z tym, że w aucie są liczniki, które pokazują Ci faktyczny koszt przejazdu. Minimalna kwota do zapłaty to 30k rupii (to jakieś 8 zł). Jeździliśmy taksówkami dość często i np. z naszego hotelu do plaży Melasti czy Jimbaran było od 10 do 13 km - zawsze płaciliśmy 100k rupii (26 zł).
- Wynająć kierowcę z samochodem. Zarówno na Bali jak i na okolicznych wyspach znajdziesz mnóstwo kierowców, którzy będą wozić Cię przez cały dzień w miejsca, które chcesz zobaczyć. Za cały dzień jazdy z kierowcą po Nusa Penida (o tej wyspie będzie odrębny post) zapłaciliśmy 700k rupii za 4 osoby (186 zł).
LUDZIE NA BALI
Na Bali mieszkają najmilsi ludzie, jakich spotkałam do tej pory podczas swoich wszystkich podróży. Są uśmiechnięci, bardzo wdzięczni i pomocni. Mieliśmy okazję zapytać kilka osób z czego to wynika - każda z nich potwierdziła, że to element ich religii Hinduizmu, który zdecydowanie przeważa wśród Balijczyków. Hinduiści wierzą w karmę, dlatego mimo biedy starają się żyć pokornie oraz uczciwie, bo nie chcą żeby wróciły do nich złe uczynki. Odniosłam wrażenie, że nie gonią za pieniędzmi, żyją tu i teraz a to powoduje, że są szczęśliwi, a jednocześnie bardzo wdzięczni - na każdym kroku dziękują za to, że odwiedzasz ich wyspę i zostawiasz tam pieniądze, które pozwolą im żyć.
BEZPIECZEŃSTWO NA WYSPIE
O to było naprawdę dużo pytań na instagramie i w zasadzie nie wiem czym były one spowodowane. Osobiście uważam, że na Bali jest bardzo bezpiecznie. Przez dwa tygodnie naszej wycieczki nawet przez sekundę nie poczułam się w jakikolwiek sposób zagrożona. Spacerowaliśmy dużo po zmroku, nikt nas nie zaczepiał, nie spotkaliśmy się z żadnymi przykrymi sytuacjami. Wiem, że trzeba uważać na kieszonkowców i złodziei - szczególnie tych, którzy poruszają się na skuterach i wyrywają torebki. Ja torebki ze sobą nie nosiłam, więc nie byłam łatwym kąskiem. Warto paszporty trzymać w sejfach lub gdzieś ukryte, nie trzeba ich nosić przy sobie, bo nikt nigdzie nie będzie wymagał od Ciebie okazania dowodu.
BEZPIECZEŃSTWO NA WYSPIE
O to było naprawdę dużo pytań na instagramie i w zasadzie nie wiem czym były one spowodowane. Osobiście uważam, że na Bali jest bardzo bezpiecznie. Przez dwa tygodnie naszej wycieczki nawet przez sekundę nie poczułam się w jakikolwiek sposób zagrożona. Spacerowaliśmy dużo po zmroku, nikt nas nie zaczepiał, nie spotkaliśmy się z żadnymi przykrymi sytuacjami. Wiem, że trzeba uważać na kieszonkowców i złodziei - szczególnie tych, którzy poruszają się na skuterach i wyrywają torebki. Ja torebki ze sobą nie nosiłam, więc nie byłam łatwym kąskiem. Warto paszporty trzymać w sejfach lub gdzieś ukryte, nie trzeba ich nosić przy sobie, bo nikt nigdzie nie będzie wymagał od Ciebie okazania dowodu.
UFF. Skoro to czytasz - gratuluję wytrwałości. W kolejnych postach będę odnosić się bardziej do tego, co zobaczyłam i jakie wrażenie na mnie zrobiło Bali. #StayTuned, bo będzie tego dużo.xoxoP
Super. Marzy mi się Bali. Czekam na kolejne posty. Buziaki
OdpowiedzUsuńFajnie, że piszesz o bezpieczeństwie, bo to mnie zawsze ciekawi. Chodzi mi Bali po głowie, ale jestem ciekawa ile taka przyjemność finalnie kosztuje.
OdpowiedzUsuńKieszonkowcy to chyba ogólnie problem we wszystkich popularnych azjatyckich kurortach - słyszałam, że w Wietnamie to prawdziwa plaga :O Ale powiem szczerze, że po Twoim opisie jeszcze bardziej uważam Bali za raj na ziemi <3 Musze się tam przejechać, koniecznie!
OdpowiedzUsuń