18 stycznia 2019

NIE KUPUJ ADOPTUJ: MAMY PSA



W niedzielę minął miesiąc odkąd mamy psa. Adopcja Akiry była zdecydowanie najlepszą rzeczą, jaką zrobiłam w ubiegłym roku i wiem, że nasza wspólna przygoda będzie najlepszą jaka mogła mi się przytrafić. Po tym czasie mam kilka spostrzeżeń, dotyczących posiadania psa, którymi z przyjemnością się z Tobą podzielę. Ale najpierw w kilku zdaniach napiszę Ci jak wyglądała adopcja i jak to się stało, że Akira wylądowała u nas w domu. 

O adopcji psa myśleliśmy już długo, ale ciągle "coś" stawało nam na przeszkodzie. Odkładaliśmy to w nieskończoność i w końcu stwierdziłam - basta, bierzemy psa i koniec tematu. Już od dawna miałam polubione na facebook'u miliony stron dotyczących porzuconych psów, ale dodałam się do kolejnego miliona i zaczęłam poszukiwania. Finalnie Akirę znalazłam na olx. Było to jedno z pierwszych ogłoszeń na jakie trafiłam po wpisaniu "szczeniaki do adopcji". Ktoś szukał domu dla Niej i dla Jej brata, a kiedy zobaczyłam ich małe i nieostre zdjęcie od razu się zakochałam. Wiedziałam, że któreś z Nich trafi do naszego domu. 

Wysłałam zgłoszenie i z niecierpliwością czekałam na odwiedź. Nie liczyłam na cud, byłam raczej przekonana, że ogłoszenie już jest nieaktualne, bo na takie psy są miliony chętnych. Faktycznie zgłoszeń było dużo, ale załapaliśmy się. Wypełniliśmy ankietę adopcyjną, potem odbyliśmy spotkanie przedadopcyjne u nas w domu (taki casting i rozmowa kwalifikacyjna w jednym) i po 2 tygodniach, kiedy Polskę nawiedziły zamiecie śnieżne, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy po naszego psa.

Okazało się, że przez to, że Akira nie ma ogona nikt jej nie chciał. Ogon straciła u poprzednich właścicieli, skąd została zabrana z fatalnych warunków. Po jej brata zgłaszało się mnóstwo ludzi, a tej biednej kulki nikt nie chciał. Od razu wiedzieliśmy, że jest nasza. A bez ogonka jest jeszcze słodsza.

To była miłość od pierwszego wejrzenia i chociaż momentami nie jest łatwa, to jest najpiękniejsza na świecie. Akira to husky i jak na tę rasę jest wyjątkowo grzeczna. Przynajmniej póki co. Ma dopiero 4 miesiące, więc to, że nie niszczy i nie wyje jest naprawdę super. Kiedy zostaje sama w domu to na szczęście mamy do czego wracać, dlatego trafił nam się pies idealny. Mam nadzieję, że tak już zostanie :)




Teraz czas na moje przemyślenia dotyczące posiadania psa. Zacznę od tego, że razem z psem w naszym domu zamieszkało bardzo dużo radości. Ciągle coś się dzieje i mimo, że trafiło nam się jak ślepej kurze ziarno, bo Akira nie jest bardzo absorbującym psem, to sami chcemy się z Nią non-stop bawić i poświęcać jej jak najwięcej czasu. Sprawia nam to wielką przyjemność i mam wrażenie, że rośnie ona tak samo szybko jak Akira. 

Poza tym posiadanie psa sprzyja nawiązywaniu nowych kontaktów. Mimo, że jestem bardzo otwarta i poznawanie nowych osób nie sprawia mi żadnego problemu, to dopiero spacery z psem pokazują jak łatwo złapać nic porozumienia z całkowicie obcymi nam ludźmi. Okazuje się, że świat jest pełen ludzi zakochanych w swoich psach. To jest piękne. 


Uwielbiam spać i wczesnych spacerów z psem bałam się najbardziej. Ale kiedy rano budzi Cię taka słodka mordka, kładzie łapkę na Twoim ramieniu i zaczyna Cię lizać - wszystko jest jakieś łatwiejsze. I nie wiem czy jesteście sobie w stanie to wyobrazić, ale prawie wszystkie poranne spacery, nawet te o 5 rano, zaliczam ja.

Posiadanie psa to świetny detox od internetu. Kiedy wychodzimy na długi spacer nie korzystam z telefonu. Mam go w kieszeni na wypadek sytuacji alarmowej, ale nie przeglądam instagramu i nie gadam z nikim przez komunikatory. Skupiam się całkowicie na psie i na jego spacerze. W końcu wychodzimy na dwór dla Akiry, a nie dla mnie.

Są też mniej optymistyczne akcenty posiadania psa i w absolutnej większości są to ludzie czyli właściciele innych psów. Szczeniaki chcą się bawić i mam wrażenie, że kiedy Akira widzi innego psa to ma ochotę go wyprzytulać. Niestety większość ludzi wychodzi z psem jedynie na siku i kupę, a zabawa z innym psem to strata czasu. Szybko skracają smycz, ciągną swojego psa na siłę, aby tylko nie przystanął nawet na minutę. Oczywiście rozumiem, że ktoś może być zmęczony, spieszyć się do domu czy po prostu nie mieć ochoty, aby jego pies bawił się z innymi psami, ale kiedy podczas jednego spaceru piąty raz widzę ludzi ciągnących za sobą psa, aby czym prędzej uciec od mojego to opadają mi ręce.  I raczej nie chodzi o to, że mój pies to bydle, które może zagryźć. Akira to dzieciak, który jest mega łagodny i wszystkich kocha. 

Jednak najgorsze w spacerowaniu ze szczeniakiem jest to, że zjada wszystko, co znajdzie na swojej drodze. I dopiero wtedy uświadamiasz sobie jakimi brudasami są ludzie i co potrafią wyrzucić na trawnik. Nawet nie będę pisać Ci co wyjęłam przez ostatni miesiąc mojemu psu z mordy, bo nie chce Cie obrzydzać. Mama zawsze mnie uczyła, że śmieci wyrzuca się do śmietnika, ale jak widać nie wszyscy mają tak mądre mamy jak ja. 

I mimo, że minął dopiero miesiąc to już nie wyobrażam sobie życia bez psa. Dopiero zdałam sobie sprawę jakie moje życie bez psa było nudne. Nikt z taką radością i miłością nie wita mnie w domu jak mój pies. Cudowne uczucie. Dlatego jeśli zastanawiasz się nad adopcją lub zakupem psa, to przestań się zastanawiać i działaj. Ty uratujesz małe stworzonko, a ono uratuje Ciebie. Zobaczysz.

xoxo
Paulina



4 komentarze:

  1. Rany, jaka ona jest śliczna! *.* Dopóki nie napisałaś, że nie ma ogona, nawet tego nie zauważyłam, ale teraz myślę, że takie "łagodne zakończenie" u psa jest urocze. Trochę jak corgi :D
    Ale nie mogę przestać się zastanawiać, co stało się z ogonem :( Biedny psiak, musiał dużo przejść... jak dobrze, że trafił do kochającego domu. Życzę Wam, by wzajemna miłość tylko rosła!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie szczerze mówiąc Pani promowanie akcji "Nie kupuj, adoptuj" jest nie do końca zrozumiałe, patrząc na typowo pięknego, instagramowego psa, szukanego przez Państwa na olx. Czemu w takim razie nie fundacja, schronisko... a piesek po którego ludzie pewnie stali w kolejce, jak Państwo sami pisali? Rozumiem historię, że suczka była zabrana ze strasznych warunków i Państwo jej pomogli, natomiast olx właśnie wspiera nieświadomie wiele pseudohodowli, które jak nie sprzedają piesków, właśnie potem wystawiają je za darmo (często wciskając ludziom nieprawdziwe historie związane ze zdrowiem psa) lub oddają lub nie daj boże robią inne straszne rzeczy...
    Myślę, że to jest prawdziwy problem warty poruszenia (kupowanie przez ludzi "rasowych" psów na olx z pseudohodowli) a nie kwestia tego, czy ktoś kupuje czy adoptuje psa. Gdyby ludzie byli po prostu odpowiedzialni i swoje psy pilnowali, lub gdyby były tylko zarejestrowane hodowle, problemu bezdomności psów by nie było (tak jak to jest w innych krajach). Absolutnie KAŻDY pies zasługuje na miłość człowieka, czy jest to pies rasowy, czy kundelek, czy adoptowany czy zakupiony. Warto być po prostu być dobrym człowiekiem i kochać zwierzęta, dlatego zupełnie nie rozumiem Pani podejścia i na siłę wpisywanie i ogłaszanie wszędzie #niekupujadoptuj , jest to w Państwa przypadku hipokryzja. Może warto po prostu szerzyć miłość do zwierząt a nie narzucać ludziom pewien sposób myślenia, bo jest to modny # i podejście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogłoszenie znalazłam na olx, ale pies jest z fundacji Runa. Jest to 5 z kolei pies, który był adoptowany przez nasz rodziny. Wszystkie były brane ze schroniska na Paluchu, w tym przypadku jest to fundacja. W związku z tym, że nie jest typowym kundelkiem adoptowanym bepośrednio ze schroniska nie mogę mowić, że jest adoptowana, tak? Nie jest to zrozumiałe dla mnie podejście. Adoptowaliśmy Ją tak jak każdego innego psa i zawsze będę za akcją #niekupujadoptuj. A jeśli Pan/Pani uważnie by przeczytał/a post wiedział/a by, że po Nią akurat nikt się nie zgłosił. Było bardzo dużo zgłoszeń po Jej brata. Jej bez ogona nikt nie chciał. Nie napisała zapytania nawet jedna osoba. Pozdrawiam. Ps. proszę mi wyjaśnić, co ma Pan/Pani na myśli pisząc o naszej hipokryzji bo chyba nie rozumiem.

      Usuń

KOKORINOO dziękuje i pozdrawia !