Będę nudna, ale jak co roku o tej porze dopada mnie jesienna chandra. Ta paskudna pora roku pcha mi się w buciorach do domu, a ja w ogóle nie jestem na to przygotowana. W przedpokoju wciąż stoją klapki, które przecież jeszcze niedawno nosiłam. Tuż obok drzwi wejściowych dumnie prezentują się słomkowe kapelusze, które za nic nie odnajdą się w czeluściach szafy. Nie wiem jak u Ciebie, ale na mojej toaletce wciąż królują letnie zapachy, w torebce brzęczą letnie kolory szminek, a w słuchawkach leci iście wakacyjna muzyka. Wszystko powoli obrasta w kurz, ale ich schowanie definitywnie oznaczałoby pożegnanie lata, a ja go żegnać nie chcę.
Dzisiejszy strój iście żałobny. Idealny na opłakiwanie ukochanego lata.
ZDJĘCIA MACIEK SZABLIŃSKI
bluza | sweatshirt | reseved
buty | shoes | loft37 via schaffashoes
torebka | bag | lobos (podobne znajdziesz na shopbop)
okulary | sunnies | prada (podobne znajdziesz na shopbop)
Torebka ładnie wszystko przełamała :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają te buty <3
OdpowiedzUsuńświetna stylówa:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze zachwycasz!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie w wolnej chwili.
Miłego dnia, xx Bambi
Piekne nogi, fajna stylizacja.
OdpowiedzUsuń