Leżę na leżaku. Jest poniedziałek. Chyba poniedziałek, bo tutaj czas płynie wolniej. Mam zamknięte oczy, pomimo okularów przeciwsłonecznych, z którymi odkąd tu dotarłam, się nie rozstaję. Chłonę otaczającą mnie ciszę i nie wierzę, że tu jestem. Leżę pod parasolem, bo bezpośrednia styczność z palącym słońcem mogłaby skończyć się odwiedzinami na ostrym dyżurze. Kocham kiedy pot skrapla się na moim opalonym ciele, kiedy gorący piasek pali mnie w stopy, a różnica temperatur między powietrzem a wodą jest tak duża jak ilość hejtu w internecie. Podnoszę głowę i patrzę na rozpościerający się przede mną wielki błękit. Woda miesza się z niebem niczym martini ze spitem, na które akurat właśnie mam ochotę. Widzę przystojnego kelnera, który zbliża się w moim kierunku. Widzę jak wyciąga do mnie rękę ze szklaneczką pełną smacznego napoju i mówi...
Proszę Pani…
„Czy to miejsce jest wolne”? – jakbym dostała obuchem w głowę, nie wiem gdzie jestem i nie wiem co się dzieje. Z letargu wyrywa mnie głos starszej Pani, która ponownie, już mniej przyjemnym głosem pyta „CZY TO MIEJSCE JEST WOLNE?”.
Kiwam głową i wkładam słuchawki do uszu. To była najszybsza podróż Saszele – Warszawa, jaka kiedykolwiek i komukolwiek się przydarzyła. Nie ma już oceanu, ani gorącego piasku. Nie ma też martini ze spritem. Nie ma nic z tych rzeczy.
Jest jakiś bunkier, jakieś małe okienka, jacyś dziwni ludzie. Siedzę na mało wygodnym krześle, otoczona średnio ładnymi meblami, w ręku trzymam telefon i słucham naprawdę dobrej muzy. Chociaż tyle. Chwilę temu Kasia Nosowska śpiewała o tym, że chciałaby móc zanurzyć głowę w mojej świadomości, a teraz Justyna Święs nuci o dziewczynie (może o mnie?), która nie chce odwiedzać już fikcyjnych miejsc i postaci. Fajnie. Jednak do meritum. Siedzę na tym niewygodnym krześle, otoczona brzydkimi meblami, z telefonem w ręku i oglądam zdjęcia, które Ty oglądasz w tym poście. Patrzę na nie i tak sobie myślę, że to jednak był dobry pomysł, żeby kupić te lniane spodnie na wyprzedaży. Był to bardzo dobry pomysł.
To gdzie wybierzesz się ze mną w następnym poście?
xoxo, P.
ZDJĘCIA MACIEK SZABLIŃSKI
bluzka i spodnie | blause & pants | zara (podobne znajdziesz na shopbop)
zegarek | watch | michael kors via shopbop
okulary | sunnies | sinsay
buty | shoes | reserved podobne
torebka | bag | leparmientier paris
Słońce Cię złapało. Pieknie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńkolory, strój, wszystko
OdpowiedzUsuń