01 maja 2017

O ŚNIE SŁÓW KILKA | CASIO RETRO


Chciałabym móc napisać Wam, że z powodu bezsenności w długi weekend chodziłam spać bardzo późno i wstawałam bladym świtem. Chciałabym napisać Wam, że nieprzespane godziny wykorzystałam konstruktywnie na nadrobienie wszelakich zaległości i zrobienie czegoś, co przyniesie mi niezliczone korzyści. Naprawdę chciałabym. W zasadzie długi weekend wciąż trwa, ale ja już dzisiaj wiem, że w tej tematyce nic się już nie zmieni. I o ile pisząc Wam o późnym chodzeniu spać nie minęłabym się z prawdą, o tyle informacja o wstawaniu bladym świtem byłaby wierutnym kłamstwem. Nie wiem po kim to mam, ale spanie jest jedną z tych czynności, za którą dałabym się pokroić. Każda minuta pozwalająca mi spać dłużej jest dla mnie na wagę złota. Biada temu, kto zbudzi mnie podczas popołudniowej drzemki, biada temu kto wygoni mnie z ciepłego łóżeczka i zapędzi do pracy. ,Brak słońca za oknem tym bardziej nie motywuje mnie do wczesnego wstawania i tym oto sposobem długi weekend upływa mi pod znakiem długiego spania i delektowania się każdą jego dodatkową minutą. 


TIK TAK, TIK TAK

"Współczesnego człowieka niszczy pośpiech. Nigdy się nie zatrzymuje. A przecież tajemnicą szczęścia jest umieć czasem przystanąć".
Michel Quoist

A ja przecież jestem człowiekiem współczesnym pełną gębą. Podążając za słowami osób mądrzejszych niż ja i dążąc do osiągnięcia pełni szczęścia zatrzymuję się (głównie w mym łóżku) na dłużej i oddaje swe wątłe ciało w objęcia Morfeusza. Z drugiej jednak strony przeczy temu fakt, że jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zaspać, a budzik tak naprawdę nigdy mnie nie obudził. W stanie gotowości jestem już na kilka minut przed jego paraliżującym dźwiękiem przyprawiającym mnie o dreszcze. Może to właśnie ta diabelska melodia jest powodem mojego codziennego wstawania na czas? Poranne wstawanie może i jest dla mnie kulą u nogi, ale na błogie lenistwo pozwalam sobie tylko w dni wolne, kiedy nic poza odpoczywaniem nie jest mi pisane. Choć do rannych ptaszków nie należę to wyrobiłam w sobie nawyk wczesnego wstawania, co sprawiło, że mój dzień jest dłuży a ja sama znacznie bardziej produktywna. Poranne rytuały z kubkiem ulubionej herbaty i pożywnym śniadaniem (mimo, że często w pośpiechu) stały się czymś, co mogę określić słowem "ulubiony". Chcieć to móc. 

Jak jest z Waszym snem? Bezsenność nie pozwala Wam na zmrużenie oka czy raczej (podobnie jak u mnie) niczym brązowe niedźwiadki moglibyście spać i spać?


Pięknego długiego weekendu, wykorzystajcie go na coś ciekawszego niż spanie.
Paulina


zegarek | watch | casio retro
buty | shoes | reebok club c 85







5 komentarzy:

  1. Witam w klubie śpiochów! Ja za chwilę snu to mogłabym sprzedać wszystko co mam :D
    Zegarek marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. buty reebok super :) niedawno kupiłam czarne classic diamond ;)

    _______________
    PorcelainDesire ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię spać, nie mam problemów np. z bezsennością, jednak zawsze wolę wstac troszke wczesniej :) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ze spaniem mam generalnie spory problem. Czasami chwyta mnie nagła potrzeba wieczorem i dosłownie "ścina mnie z nóg" a czasami mogę przeleżeć pół nocy i nic z tego nie wyniki. Niestety wstawanie o 5.50 sprawia, że po całym, intensywnym tygodniu w pracy z wahaniami snu w bonusie jestem jak ta przysłowiowa dętka... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zegarek, klasyk lata 80.
    Piekna sesja, nogi w butach na stole, cudowna nonszalancja ! !

    OdpowiedzUsuń

KOKORINOO dziękuje i pozdrawia !