Ostatnio wybrałam się na zakupy. W
zasadzie doszło do tego dość przypadkowo. Znalazłam się w pobliżu galerii
handlowej i jakaś dziwna siła przyciągnęła mnie do jej drzwi. Bez bicia
przyznaję się, że mimo mojej miłości do ubrań i szeroko pojętej mody, nienawidzę
chodzić na zakupy. Nie lubię galerii handlowych. Wręcz ich nie znoszę, a
jeszcze bardziej nie lubię ludzi po nich spacerujących. Inaczej tego nazwać nie
można. Bo czym innym niż spacerowaniem
jest wybranie się w weekend, z całą rodziną, do sklepu bez jakiegokolwiek celu?
Nie potrzebne im buty czy spodnie, nie wspomnę już o zakupach spożywczych.
Ważne, żeby się przespacerować. Szkoda, że nie w parku w otoczeniu zieleni i
świeżego powietrza. Zawsze to samo, niezależnie czy wybiorę się tam w tygodniu
(oczywiście w godzinach popołudniowych), czy w weekend, zalewająca mnie fala
ludzi działa na mnie odstraszająco. Jedynym ratunkiem jest środek tygodnia,
najlepiej od razu po otwarciu galerii, kiedy jest pusto, a wszystkie rzeczy są
jeszcze ładnie poukładane. Nie mniej jednak czasami mi się to zdarza. Ale wtedy
wybieram dwa, góra trzy sklepy, które chcę odwiedzić i tylko do nich się
wybieram. Kiedy szłam do jednego z nich robiłam tak zwany window shopping i
zwróciłam uwagę na pojawiający się w prawie każdej wiosennej kolekcji brązowy
zamsz. Doszłam do wniosku, że chyba pora zaopatrzyć się w kurtkę lub płaszcz
zrobione z tego materiału. I oto jak na zawołanie, w Stradivariusie znalazłam
płaszcz idealny. Długi, skórzany i w camelowym kolorze, czyli taki jaki już od
dawna chodził mi po głowie. Co najważniejsze przeceniony o 70%. I tym sposobem
mam płaszcz za 119 zł, który w nowych kolekcjach wart jest minimum 399 zł.
Można? Można! Podobnie było z butami. Dostrzegłam je na jednej z prezentacji nowej kolekcji Tally Weijl i jak na prawdziwą srokę przystało nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Niestety w natłoku zajęć ich piękny obraz wyleciał mi z pamięci. Szczęśliwie trafiły się na wyprzedaży. Szach - mat. Znów wygrałam. Hitem jest pasek z podwójną klamrą, który po raz pierwszy zobaczyłam u Kendall Jenner. Trochę się w nim zakochałam, trochę się go naszukałam, a jak już mi się udało, to cena skutecznie mnie zniechęciła. A w Stradivariusie trafił się za 15.99 zł. No cóż, rzadko chodzę na zakupy, ale jak już pójdę to nie wrócę z pustymi rękami. Ale za to często z pełnym portfelem! Taki paradoks!
Miłego. Paulina
ZDJĘCIA MACIEK SZABLIŃSKI
płaszcz, bluzka, pasek | suede coat, blouse & belt | STRADIVARIUS %
spodnie | pants | ROMWE
buty | shoes | TALLY WEIJL %
torebka | bag | ZARA
Świetna stylizacja! Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńkalaafi.blogspot.com
uwielbiam takie spodnie i dlugie płaszcze :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne połączenie
Pozdrawiam ;)
rewelacyjny look.
OdpowiedzUsuńButy mistrzostwo!
Ty to masz szczęście ;)
OdpowiedzUsuńAż za duże !!! Ten pasek.... ;(;(;(
UsuńŁupy genialne :) Cały sekret w kompilacji - robisz to idealnie :)
OdpowiedzUsuńGenialny masz ten zamszowy płaszcz !
OdpowiedzUsuńvixen fashion blog
15.99 za ten pasek? Chyba żartujesz. Proszę powiedz, że to żart bo szukam takiego już od dawna i nic. A tu takie rzeczy :( domyślam się, że już ich nie ma?
OdpowiedzUsuńW Zarze można kupić taki pasek
UsuńPiękna ;-)
OdpowiedzUsuńpłaszcz pierwsza klasa!;)))
OdpowiedzUsuńJak zapina się ten pasek? Z przodu na jakieś haczyki? :)
OdpowiedzUsuńświetny ten płaszcz! :)
OdpowiedzUsuńczysta perfekcja <3 jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńmam ten sam płaszcz i pasek:)))
OdpowiedzUsuń