Nowy miesiąc zaczynamy niezwykle smacznie. Luty otwiera kolejny post z serii #GOTUJEMY. Tym razem nie gotuję ja
tylko Maciej. Nastąpiła nieoczekiwana zamiana ról i to ja chwyciłam za aparat. Efekty widzicie na zdjęciach, a w roli głównej ZUPA - KREM
Z GROSZKU. Musze pochwalić mojego brata, nie zdawałam sobie sprawy, że posiada
takie zdolności kulinarne. Zupa, którą przygotował była najsmaczniejszą jaką do tej pory jadłam. #MaciekGotuje i wie co robi! Zielony groszek
kocham odkąd pamiętam, zawsze czekałam na moment, kiedy dziadek powie mi, że
jest już dojrzały i mogę iść zrywać strąki. Potrafiłam spędzać godziny w
ogrodzie zajadając się tym pysznym warzywem. Dlatego dzisiaj razem z Maćkiem
zaserwujemy Wam smak naszego dzieciństwa. Poza produktami spożywczymi potrzebne są dobry humor, kuchnia i blender (polecam ten lub ten).
SKŁADNIKI (dla 4
osób)
2 OPAKOWANIA
MROŻONEGO, ZIELONEGO GROSZKU
CEBULA (1 duża lub 2 małe)
BULION WARZYWNY
ODROBINA OLIWY Z
OLIWEK
ŚMIETANA
GRZANKI
SPOSÓB
PRZYGOTOWANIA
Groszek gotujemy, aż będzie w
miarę miękki. Cebulę kroimy w kostkę, podsmażamy (najlepiej w garnku, w którym
chcemy zrobić zupę) na odrobinie oliwy z oliwek aż się zarumieni. W
międzyczasie w oddzielnym garnku gotujemy bulion tak aby wystarczyło na 2, 3
szklani. Ugotowany groszek wrzucamy do garnka z cebulką, mieszamy i dodajemy
bulion - w zależności od tego jak gęstĄ zupę chcemy mieć - 2 albo 3 szklanki. Wszystko blendujemy do uzyskania gładkiej konsystencji. VOILA, gotowe. Świetnie
smakuje z grzankami. Śmietana dla dekoracji. #SMACZNEGO!
ZDJĘCIA JA
Najlepszy nóż EVER! Zupe spróbuję - wygląda mega :-)
OdpowiedzUsuńo, wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńKrem z gorszku to jedna z moich ulubionych zupek ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. A wspomnienia to największe bogactwo.
OdpowiedzUsuń