04 maja 2015

#POLECAM : NAJLEPSZE SERIALE





Znacie uczucie pustki jaka dopada nas po obejrzeniu całego serialu? Kiedy brakuje nam bohaterów, z którymi spędziliśmy dużo czasu? Kiedy brakuje nam ich przygód, ich radości i smutków? Jakie seriale lubicie najbardziej? Poniżej lista moich ulubionych!





1. Breaking Bad

Zacznę od klasyka. Mogę się założyć, że większość z Was doskonale zna ten serial i czekała na każdy nowy odcinek z tak wielką niecierpliwością jak ja. Zaczęłam go oglądać, kiedy w Stanach doszło do premiery 4 sezonu. Byłam sceptycznie nastawiona, wybrałam go przypadkowo, bo akurat nic innego nie miałam pod ręką. I wpadłam. Wpadłam jak śliwka w kompot. Nie mogłam się oderwać, oglądałam odcinek po odcinku, sezon po sezonie, zarywając noce. Aż dotarłam do momentu kiedy na każdy nowy odcinek musiałam czekać tydzień. Były to istne tortury. Dotarłam też do finałowego odcinka serialu i poczułam ogromną pustkę [zresztą odczuwam ją po zakończeniu większości seriali]. Główny bohater WALTER WHITE  to nauczyciel chemii, który  niespodziewanie dowiaduje się, że ma zaawansowanego raka. Zdruzgotany tą wiadomościa postanawia zrobić ‘COŚ’, co zabezpieczy jego rodzinę na przyszłość. To ‘COŚ’ to produkcja narkotyków, która z czasem zapewni mu i pieniądze i wysoką pozycję w przestępczym świadku.

Po pierwsze nigdy nie oglądałam serialu, w którym początkowo bardzo lubiany [przeze mnie] bohater staje się znienawidzony. Po drugie nigdy nie oglądałam serialu, w którym główny bohater i jego żona tak bardzo mnie denerwowali. I potrzecie [i najważniejsze] nigdy nie oglądałam serialu, w którym zmiana normalnego, dobrego człowieka  w mordercę i potwora była tak bardzo zaakcentowana i tak skrupulatnie przeanalizowana.



2. Walking Dead

Kolejny klasyk, z którego początkowo się śmiałam. Żywe trupy snujące się po pustych ulicach miast ? Seriously? Znajomi wręcz nakłaniali mnie do obejrzenia tego tasiemca, broniłam się rękami i nogami, ale w końcu pewnego ciepłego wieczoru, zmęczona po całym dniu odkrywania najgłębszych zakamarków Rzymu, zmiękłam. Ułożyłam się wygodnie w łóżku, włączyłam telewizor i przepadłam na ponad miesiąc.  

Serial może wydawać się pozornie głupi, ale po obejrzeniu kilku odcinków historia głównych bohaterów walczących o przeżycie w świecie, w którym ludzie i samo człowieczeństwo zostało sprowadzone do najniższego poziomu, naprawdę wciąga. Właśnie skończyłam oglądać 5 sezon, którego finał jednoznacznie wskazuje na dalszą część, a tym samym czekanie na kolejny jest jedną wielką U D R Ę K Ą.



3. Hannibal

Kocham, kocham, kocham. Od zawsze kochałam Hannibala Lecter’a i myślałam, że nikt nigdy nie zdoła zagrać go lepiej niż Anthony Hopkins. Faktycznie chyba nigdy do tego nie dojdzie jednakże Mads Mikkelsen opanowany i powściągliwy, w idealnie skrojonym garniturze zastanawiający się czyją część ciała i w jaki sposób przyrządzić, jest zdecydowanie obłędny. Uwielbiam ten serial za momenty, w których Hannibal wyprawia w swoim niezwykle pięknie urządzonym domu wystawne uczty i serwuje swoim niewtajemniczonym gościom ludzkie mięso. Uwielbiam jego intrygi i przysłowiowe ‘odwracanie kota ogonem’. Nie możemy zapomnieć, że poza świetnymi umiejętnościami kulinarnymi zna się on doskonale na ludzkiej psychice, a techniki manipulacji to jego największy konik. Z utęsknieniem czekam na nowy sezon, ahhh!



4. Detektyw

Nie będę obiektywna bo kocham Matthew'a. Nie będę obiektywna bo kocham duet, który tworzą Matthew McConaughey i Woody Harrelson. Nie będę obiektywna, bo po prostu kocham seriale zrobione w takim klimacie. Uwielbiam małe miasteczka, zbrodnie i detektywów polujących na mordercę. Serial ma tylko jeden minus - był stanowczo za krótki! 



5. American Horror Story

Odnoszę wrażenie, że trzeba zażywać dużo narkotyków żeby wpaść na pomysł takiego serialu. Nie będę się długo rozpisywać, większość z Was pewnie zna ten serial i możliwe, że obejrzała więcej sezonów niż ja [ 3 sobie odpuściłam]. Każdy sezon jest o czym innym, przy czym w każdym z nich w zasadzie grają ci sami aktorzy. Najbardziej wciągnął mnie sezon drugi - bardzo pociąga mnie motyw szpitali psychiatrycznych, a szczególnie tych starych, natomiast najbardziej zaskoczył mnie sezon pierwszy. Co interesujące w najnowszym sezonie  ma zagrać Lady Gaga, ciekawe w jaką rolę się wcieli! POLECAM



4. Fargo

Akcja toczy się w Minnesocie. Do małego, prowincjonalnego miasteczka trafia dziwny mężczyzna, którego fenomenalnie gra Billy Bob Thornton [swoją drogą to on robi całą robotę w tym serialu]. Niby normalny gość, niby jak każdy inny, ale jego wpływ na mieszkańców miasteczka wywołuje szereg dziwnych zdarzeń. Ktoś kogoś zabija, ktoś kogoś bije, ktoś znika, ktoś zostaje wrobiony. Serial jest dość wciągający i momentami całkiem zabawny, dlatego ogląda się go bardzo przyjemnie.


5. Pigalle Nocą

Po prostu…inny, przez wielu uważany za nudny – co nie może dziwić, jest to jeden z niewielu obrazów, które tak wiernie oddają magię i klimat Paryża - po prostu aby go zrozumieć trzeba choć trochę 'liznąć' tego miasta. Historia o młodym bankierze z Londynu, którzy przyjeżdża do Paryża w poszukiwaniu swojej ukochanej siostry, która kilka lat wcześniej wyjechała do stolicy Francji ,aby realizować swoje marzenia. Thomas (bo tak na imię ma główny bohater) przypadkowo spotyka swoją siostrę w jednym z nocnych klubów w dzielnicy Pigalle i coraz bardziej wciąga się w życie tej niezwykłej dzielnicy. Serial oprócz klimatu okraszony jest genialną muzyką Erica Demarsana i wybitną rolą drugoplanową Simona Abkariana.



9. Black Mirror


Zdążyłam się zorientować, że ten brytyjski mini-serial nie jest dobrze znany. Nic dziwnego, bo patrząc prawdzie w oczy, jest dość dziwny, co nie oznacza, że nie warty obejrzenia. Każdy sezon to tylko 3 odcinki odnoszące się do nowoczesnego człowieka żyjącego w nowoczesnym świecie, otoczonego przez komputery i nowe technologie. Momentami serial jest przerażający. Przynajmniej mnie przeraża taka wizja świata. Póki co obejrzałam 1 sezon [ 3 odcinki] i jestem bardzo na tak! 


7 komentarzy:

  1. wszystkie git! Do kolekcji proponuję dorzucić How to get away with murder z Violą Davis

    OdpowiedzUsuń
  2. Też oglądam seriale. A do Twojej listy dołączam Wojnę domową, Stawkę i Pancernych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No moja Droga! Uwielbiam Cię za ten post! Koniecznie zabiorę się za Breaking Bad i Detektywa. American Horror Story nieźle ryje łebek, tak samo jak Hannibal! Uwielbiam oba. Ostatnim moim rewelacyjnym odkryciem jest "Podejrzany" z Ryanem Phillippe oraz "Miasteczko Twin Peaks" - ojciec wszelkich seriali, mroczny i psychopatyczny.
    A mój numer 1 wszech czasów to "Gotowe na wszystko!". A zaraz po nich Dexter i Californication ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba wstyd się przyznać, ale nie widziałam żadnego :O nie oglądam seriali, raczej stawiam na filmy, ale... zachęciłaś mnie i to do kilku tytułów! :) /A,

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwsza czwórka to moje ulubione seriale, reszty nie widziałam JESZCZE! seriale uwielbiam chyba bardziej niż dobry film w kinie, bardzo zżywam się z bohaterami a czekanie na kolejny odcinek to faktycznie udręka :) polecam Ci jeszcze Dextera,Game of Thrones, no i Vikings...
    Zyta
    http://doubleyourchances.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja uwielbiam Lalkę (1977-1978) z Małgorzatą Braunek, Jerzym Kamasem i Bronisławem Pawlikiem. Mogłabym oglądać ten film bez końca.
    A Hannibal tylko z Anthony Hopikns.

    OdpowiedzUsuń
  7. BB było git przez większość sezonów. Dobrze wypadł również better call Saul. Co innego TWD, ten serial nie staje się ciekawszy, nudzi coraz bardziej. Wpadki i niedoróbki są czasem bardziej interesujące niż treść odcinka. Ostatnio z żywych trupów wolę iZombie :=D
    Hannibal fajny. Do kolekcji dorzuciłbym House of Cards. W zeszłym roku dla przypomnienia obejrzałem też Różowe lata siedemdziesiąte.

    a najbardziej to brakuje mi Bendera z Futuramy ;_;

    OdpowiedzUsuń

KOKORINOO dziękuje i pozdrawia !