20 grudnia 2014

PODARUJ RADOŚĆ Z COCA-COLĄ !


A wszystko zaczęło się dokładnie dwa tygodnie temu. Dokładnie 6 grudnia, w dzień święta ku czci Pana, który słynie ze śnieżnobiałej brody i worka pełnego prezentów. Wiecie o kim mowa? Spacerując po moim mieście, czekając na iluminację Warszawy, w dzień zimny jak diabli dotarłam pod Stadion Narodowy. Przyciągnęły mnie tam miliony lampek, którymi udekorowane były budki Warszawskiego Jarmarku Świątecznego. Podeszłam bliżej, poczułam unoszący się w mroźnym powietrzu zapach gorącej czekolady, bigosu oraz czerwonego barszczu i od razu zrobiło mi się cieplej. Ale tak naprawdę dopiero, kiedy weszłam w tłum ludzi, kiedy przeszłam kawałek przyglądając się wszystkiemu co mnie otacza dostrzegłam coś w co nie mogłam uwierzyć...

Święta kojarzą mi się nie tylko z rodzinną atmosferą, piernikami i mnóstwem kolorowych lampek. Święta to także 'Kevin sam w domu' i ponadczasową, kultową Świąteczną Ciężarówką Coca-Coli. Do 6 grudnia byłam przekonana, że ta ciężarówka nie istnieje, że nigdy nie zobaczę jej na żywo, że jest tylko wytworem telewizji. Na szczęście się udało - wszystko za sprawą Świątecznej Trasy Ciężarówek Coca-Coli, dzięki której ciężarówki zawitały do Warszawy, Lublina, Trójmiasta czy Krakowa...

Nie obeszło się bez niespodzianek. Mimo mało sprzyjającej pogody wysłannicy Mikołaja nie próżnowali i dzielili się radością z napotkanymi ludźmi. Nie udało mi się przejść niezauważonej, dostałam polecenie dzielenia się radością i czekania w domu na tajemniczy prezent....


Prezentem ( pokazywałam go już na facebook'u KLIK ) okazały się piękne, drewniane i przede wszystkim oldschool'owe sanki. Mimo, że nie trzymam się dobrze z zimą, mimo, że przyjaciółkami raczej nigdy nie będziemy... zatęskniłam za śniegiem. Właśnie teraz chciałabym poczuć się jak dziecko, iść do parku i zjechać z największej górki... no ale... jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.., dlatego póki co musi wystarczyć mi sztuczny śnieg, w który zaopatrzyła mnie Coca-Cola

Do sanek dołączona była koperta, w której znajdowało się wyzwanie. I to nie byle jakie wyzwanie. Coca-Cola dobrze mnie zna, wie, że kocham warszawski Żoliborz, że dużo gadam i dużo się śmieje, wie także, że uwielbiam niebanalne rzeczy, dlatego w jej pamięci zapadła nietuzinkowa para moich butów... Zapewne tych z Cookie Monsterem :) . 

W związku z powyższym moim wyzwaniem, którego mottem jest #PodarujRadość jest pomalowanie w jak najkreatywniejszy sposób białych trampek i podarowanie ich bliskiej mi osobie. Jak myślicie... jak ozdobię trampki? Już niedługo poinformuję Was o tym na facebook'u !

Na koniec dodam Wam, że naprawdę warto dzielić się radością. I to nie tylko w Święta. Zwykły, mały gest może dla kogoś znaczyć bardzo dużo!


18 komentarzy:

  1. jakie piękne zdjęcia! sanki, cudo <3 ale śniegu niestety brak, i się w ogóle nie zapowiada, że będzie. :(
    trampusie .. Osoba obdarowana, będzie mega szczęśliwa!! :)

    ps. Paulino skąd ta piękna parka?

    pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jeeeej, jakie zdjęcia! <3 wiem,że to sztuka zrobić dobre foty w takich warunkach-u mnie nic z tego niestety nie wyszło :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zachwycona Twoimi zdjęciami. Rzeczywiscie warszawski jarmark ma cos w sobie i pozwala odczuć klimat świąt. Wesołych świąt Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale klimatyczne zdjęcia <3. Wesołych Świąt :*!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne wyzwanie! Super zdjecia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skąd czapka??? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najpiękniejsze świąteczne fotki! Oprócz tych naszych wspólnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się taka stylizacja i połączenie.
    SUPER LOOK!

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałem iść kupić Pepsi,bo lepiej smakuje z blendamo,ale nie...idę po Colę,od dziś tylko ona. Podaruję sobie radość - tania whisky z Colą

    OdpowiedzUsuń
  10. Mega klimatyczny, swiateczny klimat na tym jarmarku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wygląda to przeklimatycznie! świetnie się prezentowałaś! :)

    OdpowiedzUsuń

KOKORINOO dziękuje i pozdrawia !