11 kwietnia 2013

WARSAW FASHION WEEKEND - SOHO FACTORY DAY3 - [RINA COSSACK & NATASHA PAVLUCHENKO FASHIONSHOWS]


Dwa posty temu zdałam Wam relację  z Opening Night Warsaw Fashion Weekend czyli pierwszego dnia jednej z najważniejszych imprez modowych. W sposób (nie)wyczerpujący opisałam Wam, co działo się podczas piątkowego wieczoru w Soho Factory na warszawskiej Pradze, dlatego dzisiaj pokuszę się o nieco dłużą refleksję na ten temat. Tak jak już zaznaczałam, w miniony weekend odbyła się już IV edycja tego modowego przedsięwzięcia, które cieszy się coraz większym zainteresowaniem zarówno wśród pasjonatów mody jak i designu. Tym razem Warsaw Fashion Weekend, oprócz kolekcji polskich projektantów, skupił się także na twórcach z Włoch takich jak Santo Spada, Roberto Fragata, Lucia Russo, Mauro Gasperi czy Francesca Liberatore. Oprócz pokazów organizatorzy zorganizowali strefę showroom'ową, w której można było zaopatrzyć się w modowe i biżuteryjne perełki, którym na prawdę ciężko było się oprzeć. W niedzielę, czyli ostatniego dnia WFW postanowiłam wybrać się na tylko dwa pokazy projektantek, które najbardziej cenię i na których pokazach najbardziej mi zależało. 
Pierwszym z nich był show marki RINNA COSSACK, której założycielką i dyrektorem kreatywnym jest Justyna Żmijewska. Inspiracją do stworzenia owej kolekcji stały się lata młodzieńcze projektantki, czyli okres buntu i muzyka rockowa, które bez wątpienia towarzyszą każdemu młodemu człowiekowi. Na stronie projektantki możemy przeczytać : 'kolekcja 'Get Up to rewolucja. Sylwetki stworzone dla ludzi zdecydowanych, chcących swoją stylizacją odzwierciedlić niepokorną duszę i oryginalną osobowość'. Nie jestem do końca przekonana czy to rewolucja, bo odnoszę wrażenie, że większość tych rzeczy już widziałam chociażby w sieciówkach, ale pewne jest, że nieszablonowe połączenia delikatnych jedwabiów ze skórą naturalną tworzą dość ciekawe połączenia, które przyjemnie się ogląda. Zestawienia kolorystyczne poczynając od czerni przez biel i miętę aż do elektryzującej pomarańczy z pewnością dodają kolekcji 'tego czegoś'. Jakie są moje wrażenia? Osobiście trochę się zawiodłam. Byłam pełna entuzjazmu i zachwytu, kiedy oglądałam poprzednią kolekcję, dlatego tym razem liczyłam na większe WOW. A jakie jest Wasze zdanie?

Pokazem zamykającym IV edycję Warszawskiego Weekendu Mody był fashionshow NATASHY PAVLUCHENKO [projektantki, która została wyróżniona możliwością pokazania swojej kolekcji na Alta Roma - święcie mody w Rzymie] na sezon jesień/zima 2013/14. Kolekcja Neo Couture Białoruskiej projektantki prowadzącej swoje atelier w Bielsku- Białej inspirowana była obrazem kobiety-rycerza, czyli dynamicznej, zdecydowanej, ale przede wszystkim pewnej siebie. Nie da się nie spostrzec, że niektóre sukienki to odzwierciedlenie zbroi. Natasha kształtowała swoje ubrania z jednego kawałka materiału bezpośrednio na modelu, co nie jest powszechną praktyką a co więcej odważnie połączyła syntetyczne materiały z naturalnymi. Na rzecz formy kolor został ograniczony do minimum, dlatego w tej kolekcji znajdziemy tylko i wyłącznie beż, czerń i biel. Kolekcja jest minimalistyczna i pełna wewnętrznej harmonii a przy tym zdominowana przez niemal architektoniczne kroje. Moim zdaniem kolekcja Natashy jest niezwykle elegancka i oryginalna, co z pewnością jest znakiem rozpoznawczym projektantki. Podoba mi się to, że jest ona nowoczesna a także pełna przeciwieństw i napięć a przy tym wszystkim niezwykle harmonijna. Bez wahania mogę powiedzieć, że warto było czekać trzy dni na taki pokaz - bez wątpienia najlepszy pokaz Warsaw Fashion Weekend. 
Cóż więcej mogę napisać o tym wydarzeniu modowym... wygodniej byłoby bym nie pisała nic, ale nie mogę się powstrzymać. Takie imprezy sprzyjają spotkaniom w gronie fantastycznych ludzi z branży mniej lub bardziej zaangażowanych w modę. To jest z pewnością wielkim plusem. Wielkim minusem natomiast była sama organizacja wydarzenia, której organizatorzy niestety nie podołali. Opóźnienia i niezwykły chłód panujący pierwszego dnia nie sprzyjał dobrym humorom. Mimo wszystko uważam ten czas za bardzo udany. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile radości sprawił mi fakt, że były osoby, które mnie rozpoznały, podeszły, porozmawiały i zrobiły sobie ze mną zdjęcie. To kolejny dowód na to, że powinnam działać dalej, bo nie da się ukryć, że to, co robię to moja wielka pasja. Dzięki! Poniżej kilka moich fotek oraz fotorelacje z obu opisanych pokazów. ENJOY!


RINA COSSACK SPRING/SUMMER 2013

NATASH PAVLICHENKO FALL/WINTER 2013/14





18 komentarzy:

  1. Rina Cossack dla mnie bomba ! i super masz tą kurtkę. Gdzie taką dorwałaś ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ~kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Już żałuję, że nie widziałam tych pokazów! Ale jak dobrze, że mam je gdzie zobaczyć:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna fotorelacja :) Pięknie wyglądałaś!

    http://prettylittlefashionistaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie zdjecia :) mialas bardzo fany zestaw,kurteczka jest mega

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty wyglądałas z dziewczyn najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
  7. super post ;) !

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawa relacja i znakomite zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  9. Obie kolekcje są fantastyczne ;) Trochę zalatują Saabem, którego uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. love this fashionable post! So inspiring...

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna kurtka i zestawienie kolorystyczne!

    OdpowiedzUsuń

KOKORINOO dziękuje i pozdrawia !