To była niedziela. Nie było
ciepło, ale przez drewniane żaluzje wiszące w oknach wdzierały się promienie
słońca. Sprawiły, że w domu zrobiło się przytulnie i przyjemnie, nic nie
wskazywało na to, że zbliża się do nas zima. To właśnie wtedy powstała pierwsza
w naszym domu zupa dyniowa. To było dawno, dawno temu i równie dawno powinien
pojawić się tutaj ten post. Chroniczny brak czasu uniemożliwił mi
realizację moich planów, ale kamień
spadł mi z serca, kiedy w końcu udało mi się znaleźć chwilę tylko dla siebie,
tylko dla bloga. Muszę przyznać, że nigdy nie byłam fanką dyni, jakoś nigdy
mnie do niej nie ciągnęło. Ciasta, zupy i inne przekąski z dyni nie były moją
bajką. Ale przecież nie mogłabym opuścić farmy dyniowej bez dyni w ręku. Przecież tak nie można? Zabrałam jedną ze sobą i postanowiłam coś z niej przyrządzić, dlatego
dzisiaj zapraszam Was na kolejnego posta z serii #GOTUJEMY. Zaserwuję Wam pyszną
zupę dyniową.
SKŁADNIKI
PACZKA
WŁOSZCZYZNY(marchewka, pietruszka, por, seler)
DYNIA
(najlepiej wielkości piłki nożnej)
WODA
200 ML
MLEKA KOKOSOWEGO (lub zwykłego)
1,5 CM
KORZENIA IMBIRU
4 ZĄBKI
CZOSNKU
PRZYPRAWY:
SÓL MORSKA, PIEPRZ BIAŁY, CURRY, CHILLI
GRZANKI
(opcjonalnie)
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
Włoszczyznę i dynię myjemy, obieramy i kroimy
w plasterki/ kostkę (jak kto woli i tak zostaną zmiksowane). Warzywa kładziemy
na posmarowaną oliwą blachę i pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni.
Następnie przerzucamy warzywa do garnka i zalewamy wodą (tak żeby były nią przykryte). Miksujemy, dodajemy do smaku mleko i wciskamy czosnek. Jeśli zupa jest za gęsta rozcieńczamy jeszcze
wodą (ważne żeby nie przesadzić, to ma być krem) i dodajemy przyprawy do smaku.
Najlepiej smakuje z grzankami, dlatego polecam dodanie ich już przed samym
podaniem zupy.
#SMACZNEGO. Aż się głodna zrobiłam!
A ja dzisiaj zrobiłam ratatuj z dyni :) wyszło przepysznie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam krem z dyni! zawsze masz takie piękne zdjęcia jedzenia <3
OdpowiedzUsuńsuper, tyko jedno pytanko: nie gotujmy? jeśli nie gotujemy, to chyba wodą przegotowaną zalewamy warzywa, bo kranówa odpada raczej.
OdpowiedzUsuńjakoś to przeoczyłam :) albo przegotowaną, albo mineralną niegazowaną. jak wolisz, ja robiłam z przegotowanej, ale z mineralną też jest ok :)
UsuńAleż piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam budyń dyniowy... Pycha <3.
OdpowiedzUsuńmarysia-k
Nigdy nie próbowałam, ale z chęcią wykorzystam przepis! :)
OdpowiedzUsuńJak kolorowo!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! Nowy post!
life-that-inspired.blogspot.com