Nie oszukujmy się – jest słabo. Rzekłabym, że jest DRAMATYCZNIE. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że właśnie zaczyna się czas patologicznego stanu tak zwanej prokrastynacji czyli tendencji do nieustannego przekładania wszystkiego na później i tak zwanego ‘nicniechciejstwa’. A wszystko to spowodowane jest niczym innym jak pogodą, którą możemy oglądać za oknem. Szaruga, deszcz, wiatr… to źle na mnie wpływa. Szczęśliwie posiadam niezliczoną ilość letnich zdjęć, którymi mam zamiar Was jeszcze przez jakiś czas bombardować. Może choć odrobina słońca (nawet tylko na zdjęciu ) poprawi nasze humory?
Dzisiaj tak zwany PAMIĘTNIK Z
WAKACJI. Celowo używam liczby pojedynczej bo mnoga kojarzy mi się tylko i
wyłącznie z ‘mięsnym jeżem’ J.
A jak wakacje, to MORZE. Nie wyobrażam
sobie wakacji bez wyjazdu nad nasze piękne, polskie morze. Wiem, że pogoda nie
zawsze dopisuje, wiem, że jest nieproporcjonalnie drogo w stosunku do
zagranicznych wyjazdów, ale co poradzę na to, że kocham Bałtyk? Od lat co roku
wybieram się do tych samych miejscowości. Kiedyś były to Międzyzdroje, a teraz
prym wiedzie ŚWINOUJŚCIE. Uwielbiam
to miasto! Nie jest takie małe jak inne nadmorskie miasteczka, a plaża jest tak
szeroka, że problemu z ilością osób i tak zwanym ‘parawaningien’ w ogóle nie ma.
Świnoujście poza tym, że leży na
drugim końcu świata i kiedyś autem jechało się tam 10h (pociągiem też – chwała,
że jest autostrada i teraz zajmuje to [tylko!] 6,5 h), położone jest na 3 wyspach:
UZNAM, WOLIN i KARSIBÓR, które
są zamieszkane oraz na 44 innych, mniejszych i niezamieszkanych wysepkach. Taka
nasza, polska mała WENECJA. W
Świnoujściu znajdują się dwie przeprawy promowe. Jedna, którą obsługują promy
Karsibór, łączy Ognicę (część Świnoujścia) z południową częścią wyspy Uznam i
to dzięki niej dostaniemy się do Świnoujścia. Druga, można by rzecz wewnętrzna,
zapewnia komunikację między wyspami Uznam ( na niej znajduje się centrum
Świnoujścia i dzielnica nadmorska) i Wolin ( na niej znajduje się dworzec
kolejowy i większa część portu).
Świnoujście jak każde inne
nadmorskie miasto posiada okazałą promenadę, którą stanowi przedwojenny bulwar.
Ciekawostką jest, że na promenadzie dostępny jest bezpłatny internet
bezprzewodowy! YEAH J
Świnoujście poza portem posiada również piękną marinę jachtową, falochron
zachodni ze słynnym ‘wiatrakiem’ oraz zespół fortów twierdzy Świnoujście, które
wybudowane zostały w latach 1848-63 i 1877-1900. W tym roku nie udało nam się
ich zwiedzić, ale mam już za sobą co najmniej 3 wizyty w Forcie Gerharda czy
Anioła, dlatego nic straconego :)
Od kiedy w 2007 roku na mocy
układu Schengen granice zostały otwarte wyprawy do NIEMIEC stały się jeszcze łatwiejsze. Z centrum miasta do granicy
Polsko –Niemieckiej jest około 3km. Można ją pokonać zarówno plażą jak i
drogami miejskimi. Najbliżej znajduje się urokliwe miasteczko AHLBECK, o którym miałam już
przyjemność Wam opowiadać w TYM
poście, ale dodałam mało zdjęć samego kurortu, dlatego dzisiaj postaram się to
nadrobić. Miasteczko charakteryzuje się pięknymi zabudowaniami z kolorowymi
elewacjami i strzelistymi wieżyczkami. Jest tam po prostu pięknie. Podobnie
jest z położonym trochę dalej HERINGSDORF’EM,
do którego również udało nam się dotrzeć. W obu miasteczkach znajdują się
piękne mola, ale jednak to w Heringsdorf’ie zrobiło na mnie większe wrażenie.
Jeśli wakacje to PLAŻA i KĄPIELE W MORZU. W tym roku wybraliśmy się na wakacje dość późno i
przyznam szczerze, że nie liczyłam na upały. Szczęśliwe pogoda była świetna,
dlatego z tak zwanego plażowania korzystałam ile się dało. Nigdy tego nie
odpuszczam! Nie odmówiłam też sobie kąpieli w morzu i kiedy ja kąpałam się w
wodzie, która miała ponad 20 stopni inni trzęśli się z zimna po zmoczeniu nóg w
wodzie o temperaturze 10 stopni. To kolejna zaleta Świnoujścia – to właśnie w tym rejonie woda w Bałtyku latem
jest najcieplejsza. Nie obeszło się również bez spacerów nad brzegiem morza (i nie tylko ) oraz oglądaniu zachodów słońca. Nie są one w tej części tak spektakularne jak w
innych nadmorskich miastach no, ale coś za coś.
SPORT w nadmorskich warunkach? Coś fantastycznego! Jeszcze nie
miałam okazji biegać po plaży i może dlatego jestem tym tak zachwycona. Poranne
rozbiegania kończyły się siadaniem na piasku, patrzeniem w morze i
wsłuchiwaniem się w szum fal. RAZEM
NAJLEPIEJ! A potem śniadanie, drugie śniadanie, trzecie śniadanie, obiad,
drugi obiad…. W wakacje niczego sobie nie odmawiam. No dobra nigdy sobie
niczego nie odmawiam, w szczególności JEDZENIA.
Zawsze jem to co chcę, ale na wakacjach ze zdwojoną siłą.
I to by było na tyle. Tak oto
minęły moje WAKACJE. Głównie pod znakiem
spacerów, dobrego humoru i dobrego jedzenia. Mimo, że czasami pogoda całkowicie
nie dopisywała, nie łamaliśmy się i spacerowaliśmy nawet w deszczu. TUTAJ znajduje się dowód. Kończę swój
wywód o moim ulubionym, nadmorskim mieście z odrobinką żalu, że zobaczę je
dopiero za rok.
Całuję. Paulina
PS. Poniżej zapowiastka następnej, iście plażowej notki? ciekawi?
Bardzo lubię Twoje opowieści i ta była równie ciekawa;) ja swoje wakacje spędziłam w Trójmieście i jest zadowolona;)
OdpowiedzUsuńŚwinoujście uwielbiam. Jakie to szczescie, ze mieszkam w Szczecinie i nie mam zbyt daleko ;) piekna fotorelacja ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńw tym roku również spędziłam wakacje w Świnoujściu, zdjęcia piękne! :)
OdpowiedzUsuńPiękne foty, piękna Ty!
OdpowiedzUsuń