13 września 2015

#MEMORIES: PAMIĘTNIK Z WAKACJI 2015


Nie oszukujmy się – jest słabo. Rzekłabym, że jest DRAMATYCZNIE. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że właśnie zaczyna się czas patologicznego stanu tak zwanej prokrastynacji czyli tendencji do nieustannego przekładania wszystkiego na później i tak zwanego ‘nicniechciejstwa’. A wszystko to spowodowane jest niczym innym jak pogodą, którą możemy oglądać za oknem. Szaruga, deszcz, wiatr… to źle na mnie wpływa. Szczęśliwie posiadam niezliczoną ilość letnich zdjęć, którymi mam zamiar Was jeszcze przez jakiś czas bombardować. Może choć odrobina słońca (nawet tylko na zdjęciu ) poprawi nasze humory?



Dzisiaj tak zwany PAMIĘTNIK Z WAKACJI. Celowo używam liczby pojedynczej bo mnoga kojarzy mi się tylko i wyłącznie z ‘mięsnym jeżem’ J. A jak wakacje, to MORZE. Nie wyobrażam sobie wakacji bez wyjazdu nad nasze piękne, polskie morze. Wiem, że pogoda nie zawsze dopisuje, wiem, że jest nieproporcjonalnie drogo w stosunku do zagranicznych wyjazdów, ale co poradzę na to, że kocham Bałtyk? Od lat co roku wybieram się do tych samych miejscowości. Kiedyś były to Międzyzdroje, a teraz prym wiedzie ŚWINOUJŚCIE. Uwielbiam to miasto! Nie jest takie małe jak inne nadmorskie miasteczka, a plaża jest tak szeroka, że problemu z ilością osób i tak zwanym ‘parawaningien’ w ogóle nie ma.



Świnoujście poza tym, że leży na drugim końcu świata i kiedyś autem jechało się tam 10h (pociągiem też – chwała, że jest autostrada i teraz zajmuje to [tylko!] 6,5 h), położone jest na 3 wyspach: UZNAM, WOLIN i KARSIBÓR, które są zamieszkane oraz na 44 innych, mniejszych i niezamieszkanych wysepkach. Taka nasza, polska mała WENECJA. W Świnoujściu znajdują się dwie przeprawy promowe. Jedna, którą obsługują promy Karsibór, łączy Ognicę (część Świnoujścia) z południową częścią wyspy Uznam i to dzięki niej dostaniemy się do Świnoujścia. Druga, można by rzecz wewnętrzna, zapewnia komunikację między wyspami Uznam ( na niej znajduje się centrum Świnoujścia i dzielnica nadmorska) i Wolin ( na niej znajduje się dworzec kolejowy i większa część portu).


Świnoujście jak każde inne nadmorskie miasto posiada okazałą promenadę, którą stanowi przedwojenny bulwar. Ciekawostką jest, że na promenadzie dostępny jest bezpłatny internet bezprzewodowy! YEAH J Świnoujście poza portem posiada również piękną marinę jachtową, falochron zachodni ze słynnym ‘wiatrakiem’ oraz zespół fortów twierdzy Świnoujście, które wybudowane zostały w latach 1848-63 i 1877-1900. W tym roku nie udało nam się ich zwiedzić, ale mam już za sobą co najmniej 3 wizyty w Forcie Gerharda czy Anioła, dlatego nic straconego :)



Od kiedy w 2007 roku na mocy układu Schengen granice zostały otwarte wyprawy do NIEMIEC stały się jeszcze łatwiejsze. Z centrum miasta do granicy Polsko –Niemieckiej jest około 3km. Można ją pokonać zarówno plażą jak i drogami miejskimi. Najbliżej znajduje się urokliwe miasteczko AHLBECK, o którym miałam już przyjemność Wam opowiadać w TYM poście, ale dodałam mało zdjęć samego kurortu, dlatego dzisiaj postaram się to nadrobić. Miasteczko charakteryzuje się pięknymi zabudowaniami z kolorowymi elewacjami i strzelistymi wieżyczkami. Jest tam po prostu pięknie. Podobnie jest z położonym trochę dalej HERINGSDORF’EM, do którego również udało nam się dotrzeć. W obu miasteczkach znajdują się piękne mola, ale jednak to w Heringsdorf’ie zrobiło na mnie większe wrażenie.


Jeśli wakacje to PLAŻA i KĄPIELE W MORZU. W tym roku wybraliśmy się na wakacje dość późno i przyznam szczerze, że nie liczyłam na upały. Szczęśliwe pogoda była świetna, dlatego z tak zwanego plażowania korzystałam ile się dało. Nigdy tego nie odpuszczam! Nie odmówiłam też sobie kąpieli w morzu i kiedy ja kąpałam się w wodzie, która miała ponad 20 stopni inni trzęśli się z zimna po zmoczeniu nóg w wodzie o temperaturze 10 stopni. To kolejna zaleta Świnoujścia –  to właśnie w tym rejonie woda w Bałtyku latem jest najcieplejsza. Nie obeszło się również bez spacerów nad brzegiem morza (i nie tylko ) oraz oglądaniu zachodów słońca. Nie są one w tej części tak spektakularne jak w innych nadmorskich miastach no, ale coś za coś.

SPORT w nadmorskich warunkach? Coś fantastycznego! Jeszcze nie miałam okazji biegać po plaży i może dlatego jestem tym tak zachwycona. Poranne rozbiegania kończyły się siadaniem na piasku, patrzeniem w morze i wsłuchiwaniem się w szum fal. RAZEM NAJLEPIEJ! A potem śniadanie, drugie śniadanie, trzecie śniadanie, obiad, drugi obiad…. W wakacje niczego sobie nie odmawiam. No dobra nigdy sobie niczego nie odmawiam, w szczególności JEDZENIA. Zawsze jem to co chcę, ale na wakacjach ze zdwojoną siłą.


I to by było na tyle. Tak oto minęły moje WAKACJE. Głównie pod znakiem spacerów, dobrego humoru i dobrego jedzenia. Mimo, że czasami pogoda całkowicie nie dopisywała, nie łamaliśmy się i spacerowaliśmy nawet w deszczu. TUTAJ znajduje się dowód. Kończę swój wywód o moim ulubionym, nadmorskim mieście z odrobinką żalu, że zobaczę je dopiero za rok.

Całuję. Paulina

PS. Poniżej zapowiastka następnej, iście plażowej notki? ciekawi?



4 komentarze:

  1. Bardzo lubię Twoje opowieści i ta była równie ciekawa;) ja swoje wakacje spędziłam w Trójmieście i jest zadowolona;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świnoujście uwielbiam. Jakie to szczescie, ze mieszkam w Szczecinie i nie mam zbyt daleko ;) piekna fotorelacja ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. w tym roku również spędziłam wakacje w Świnoujściu, zdjęcia piękne! :)

    OdpowiedzUsuń

KOKORINOO dziękuje i pozdrawia !